wtorek, 15 grudnia 2015

Kilka słów wyjaśnienia

Chyba nikt nie ma takiego pecha jak ja...
W tym roku a raczej w drugim półroczu zepsuło mi się prawie wszystko co mogło zepsuć :(
Najpierw padło auto, później synek napadł mi na modem i dzięki reanimacji przy użyciu kilku metrów taśmy bezbarwnej modem posłużył mi jeszcze trochę. Ale byłoby zbyt fajnie gdyby na tym się skończyło... mój wysłużony laptop postanowił przejść na emeryturę
A po tygodniu padł mi telefon lub jak ktoś woli smartfon i zostałam zupełnie odcięta od wirtualnego świata :(
Niby nie dużo ale jak do tego dołożymy 2 chorych dzieci, awarię instalacji grzewczej, moją prawie 2tygodniową chorobę, imieniny męża, wizyty na 4 cmentarzach w tym na dwóch chyba z 5 razy, mikołajki oraz zwyczajne obowiązki matki i żony to wychodzi niezła masakra...
Ale pomimo tych wszystkich przygód nie rozstawałam się z szydełkiem :)


Postał również aniołek dla kobiety, którą uważam za anioła. Ale o nim w innym poście ;)
W najbliższym czasie napisze również o zabawie, w której brałam udział. Post o niej będzie jednocześnie recenzją włóczki Yarn Art Jeans, na której pracowałam pierwszy raz
Dziękuję wiernym czytelnikom za odwiedzanie i komentowanie moich postów
Pozdrawiam Kinga :)

4 komentarze:

  1. Bombeczki piękne, jeżeli chodzi natomiast o pechowa serię, jestem pewną, że się wreszcie skończy, przecież nic nie trwa wiecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuje za miłe słowa. Też mam nadzieję że ta zła passa się skończyła

    OdpowiedzUsuń