Czas mojej nieobecności tu na blogu nie był to dla mnie dobry czas. Ale wydaje mi się, że mimo jesieni kolejne dni przyniosą mi same dobre rzeczy
Pomimo tego, że miałam natłok wrażeń (i to jakich!!!) udało mi się zrobić kilka serwetek.
A o to i one:
Ten projekt był dla mnie wyjątkowy. Raz, że serweta pikotkowa to coś nowego dla mnie. Dwa, że stał się częścią prezentu dla nowożeńców
Dziękuję serdecznie z odwiedzanie mojego bloga oraz miłe komentarze.
Postaram się jak najszybciej nadrobić zaległości teraz muszę uciekać bo mój 18miesięczny szef się budzi
Pozdrawiam Kinga
Pozdrawiam Kinga
Śliczne serwetki, dużo Twojej pracy i Twojego czasu w nim widać :) Osobiście nie przepadam za robieniem pikotek, chociaż brzeg nimi wykończony wygląda efektownie ;)
OdpowiedzUsuńJa też za nimi nie przepadam, ale to była specjalna okazja i postanowiłam się poświęcić by osiągnąć zachwycający efekt ;)
Usuńwyobraź sobie ile upinałam te waszystkie pikotki :D
Dzięki za pochwałę
Śliczna serweta, widać włożoną pracę.
OdpowiedzUsuńDzięki za miłe słowa
UsuńBardzo mi się podobają, szczególnie ten komplet. Pozdrawiam ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję za pozytywną opinię
UsuńMam nadzieję, że nowożeńcom również się podoba
Piękne prace :)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
UsuńPiekne te serwety i cały zestaw ! :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję za pochlebstwa :)
UsuńRównież życzę Ci zdrówka
Dziękuję za pochlebstwa :)
UsuńRównież życzę Ci zdrówka
Śliczne serwetki :) bardzo ładne wzory!
OdpowiedzUsuń